Wiedza mieszka w książkach
Oprócz książek, które nam się kojarzą z przyjemnością i rekreacją są jeszcze książki, które dostarczają nam wiedzy czysto naukowej. Są to książki naukowe bądź popularno-naukowe. Niestety większości z nas nie kojarzą się one dobrze z tego względu, że zazwyczaj przyswajamy je z obowiązku szkolnego. Bolączką niejednego jest nauka. Dlaczego jest tak, że to co obowiązkowe tak bardzo nas męczy. Zwłaszcza nauka. Kolejny zapowiedziany sprawdzian w szkole…i znowu trzeba usiąść i „wyryć na blachę”. Takich zwrotów określa niejeden uczeń. Zasada „Zdać, zakuć, zapomnieć” nie jest nam obca. Dlaczego mamy takie podejście? Chcemy coś wiedzieć, ale nie chcemy się uczyć. Chyba, że należmy do grona osób, które nie mają ambicji i nie chcą za dużo wiedzieć. Należy szanować tych , którzy dążą do zdobycia jak największej wiedzy, lubią dużo wiedzieć i robią wszystko, żeby to osiągnąć.
Niekoniecznie musi być to wiedza z góry narzucona przez pogram edukacyjny. Może być to wiedza, którą chce zdobyć każdy z nas osobna. Są osoby, które lubią dużo wiedzieć, ale czytają tylko to co ich interesuje. Nie kwalifikują się do tzw. kujonów, które czytają tylko dla potrzeb uzyskania dobrych ocen. Ale są też tacy i tacy. Są również mole książkowe, które z chęcią czytają i to co obowiązkowe do szkoły i nieobowiązkowe.
Osoby takie zazwyczaj mają sporą wiedzę powszechną. I jeśli są przez to dyskryminowane przez swoich rówieśników, to jest to niepoprawne zjawisko. Bardzo dobrze, że chcą się uczyć, czytać książki, mają w życiu cel. To te osoby powinny czuć przewagę nad resztą. Nie wiadomo dlaczego tak nie jest. Może nastąpię pewien obrót sytuacji i role się odmienią. Wiedza jest tak ważna. A jeszcze ważniejsza jest chęć jej zdobywania. Dlatego osoby, które trzymają się tej sentezty zasługują na szacunek, bo śmiało można stwierdzić, że są ludźmi wartościowymi i inteligentnymi. Jeszcze, żeby potrafiły polączyć teorię zaczerpniętą w książkach naukowych z praktyką znajdującą się w otaczającym nas świecie.