Spadająca gwiazda
Firma, która zajmowała się wydawaniem płyty Britney Spears, dała sobie już dawno spokój z bezpośrednimi kontaktami z nią. Wolą rozmawiać przez menegera. Ten natomiast podziękował dla owocną współpracę i tak skończyła się długoletnia współpraca Księżniczki Popu z największą korporacją wydawniczą w całym show-biznesie. Zerwano współpracę, ponieważ od dłuższego czasu nie udało jej się zarobić dla nich żadnych pieniędzy. Odszedł też od niej jej prywatny stylista, fryzjer, a nawet szofer. Matka odwróciła się od niej, wybrała łatwy zarobek na sprzedawaniu książek, w której bez skrupułów opisuje niecenzuralne, dość burzliwe dzieciństwo gwiazdy. Jej siostra mimo szesnastu lat już w pewnym sensie przegrała życie, ponieważ zaszła w ciążę. Ogólnie, Britney, jest już dla poważnych muzycznych firm całkowicie niedochodowa. Jedyni, którzy aktualnie na niej zarabiają, to głodni sensacji dziennikarze brukowych gazet. Każde jej zdjęcie z ukrycia warte jest grube pieniądze. Jej były mąż wykorzystał jej sławę do wypromowania własnej osoby. Jednak porzucił ją z dwojgiem dzieci, a sam zajął się nie wypaloną karierą rapera i tańczerza break-dance. Generalnie jedyne, co ludzi interesuje w słowach Britney Spears, to czy chodzi o kolejne zdjęcie, w którym nie ma majtek lub pali skręta. Czyżby kompletne dno?