Książki jak świeże bułeczki

Książki oprócz tego, że są bardzo ważnym elementem w kształtowaniu świadomości społecznej, od wieków są po prostu towarem na sprzedaż. Producenci, wydawcy, specjaliści od marketingu – wszyscy chcą po prostu zarobić na sprzedaży wytwarzanego przez siebie produktu. Na rynku wydawniczym jest bardzo duża konkurencja, dlatego wydawnictwa prześcigają się w różnych ulepszeniach druku i poprawieniu ogólnego wyglądu książek. Obecnie różnorodne książki są ekskluzywnym i naprawdę pożądanym produktem, jeśli ich producenci się o to postarają. Najlepszą sposobem na zwięszoną popyt książek jest odpowiednia i dobrze wyważona promocja. Nawet jeśli dane dzieło zostało wydane przez niewielką oficycnę, może odnieść sukces przy odrobinie wysiłku przygotowanych do tego celu pracowników. Najistotniejsze jest medialne nagłośnienie nowego utworu – reklamy w gazetach, internecie, odczytywanie fragmentów w radiu, czasami nawet w telewizji – to klucz to sukcesu. Zarobić na książce można dzięki pochlebnym recenzjom w prasie nie tylko secjalistycznej, ale przede wszystkim bezpłatnych dziennikach rozdawnych przez kolporterów prasy. Niestety na początku i tak autor zarabia na tym mniej niż wydawca, który jednak wydaje dużo więcej na promocję. Przez taki typ działalności  najbardziej liczy się końcowy zsyk. Rzeczywista wartość i waga treści utworu odchodzi na dalszy plan.

Okazuje się, że jest to problem, który dotyka całą literaturę. Nakłady są małe, co prowadzi to tego, że mniej znani autorzy muszą trafić na naprawdę prężne wydawnictwo, które ich wypromuje. Drugim sposobem na osiągnięcie zysku na rynku księgarskim jest sposób, w jaki egzemplarz trafaia do potecjalnego kupca, dalej czytelnika. Odpowiadają już za to księgarze którzy układją książki na regałach, tworzą wystawy, zachęcają promocjami. Dla każdej takiej wystawionej książki ważna jest ekspozycja i sąsiedztwo. Położenie wśród już dobrze sprzedających się dzieł, daje możliwość sprzedania innych. Polożone obok znanych tytułów, stają się bardziej wartościowe.