Kiedy nie lubimy czytać
Co zrobić, gdy czytanie książek nie jest naszą pasją? Jest wręcz zmorą. Trudno jest zmusić się i kogoś do robienia czynności, która naprawę nas męczy. W dodatku nie jest naszym obowiązkiem związanym z pracą i nie przynosi żadnych dochodów. Ale skoro są osoby, które nie lubią czytać książek, to też nie powinny lubić niczego, a właściwie to wszystkiego. Przecież każdy z nas, odkąd nabył umiejętność takiej czynności jak czytanie, codziennie ma styczność z literkami. W mniejszym lub większym stopniu. Jeśli jesteśmy na tyle leniwi, że nie chce nam się otworzyć książki nie wspominając o jej przeczytaniu, to powinniśmy być również negatywnie nastawieni nawet na otwieranie stron internetowych. A Tego jest ciężko uniknąć. Nie ukrywajmy – jesteśmy uzależnieni od internetu. Część z nas zaczyna dzień własnie od tego, by włączyć komputer, przeczytać newsy co się dzieje na świecie (chyba, że nawet to nas nie interesuje), do tego poranna kawka, śniadanko.
Okazuje się, że czytanie może być przyjemne i nie musi się kojarzyć tylko z obowiązkiem do jakieg o nas przyzwyczajono w szkole. Kolejnym motywem w ciagu dnia, gdzie możemy mieć styczność z czytaniem jest podróż do szkoły lub pracy tramwajem lub innym środkiem miejskiej komunikacji. Wtedy, często nam towarzyszy gazeta ze codziennymi lokalnymi informacjami. Dzięki temu szybciej i milej mija nam podróż. Przyjemne z pożytecznym. Nie marnujemy czasu, dowiadujemy się czegoś nowego, jeśli lubimy, to możemy również w międzyczasie słuchać muzyki. Coraz więcej argumentów przemawia za tym, że czytanie jednak nie jest takie złe. Może następnym razem, do tramwaju zamiast gazety weźmiemy właśnie jakąś książkę. Na początek można zacząć od czegoś cienkiego, gdy skończymy i stwierdzimy, że czytanie jednak „nie boli”, to może skusimy się na coś grubszego. Wystarczy, że będziemy poświęcać na to czas podróży do szkoły lub pracy i z powrotem. Jeśli jeszcze będziemy chcieli mieć dodatkowy ciężar w torebce i plecaku.